Chrześcijanie

Forum dla prawdziwych chrześcijan.


#1 2007-04-21 21:57:37

God's Property

Student Bożego Słowa

5702762
Skąd: Chorzów
Zarejestrowany: 2006-12-07
Posty: 103

nieco niestandartowe świadectwo...

Zazwyczaj słysząc słowo "świadectwo" myślimy o cudzie uzdrowienia, nawróceniu... Generalnie jakimś super zdarzeniu w naszym życiu.  Możliwe, że akurat Ciebie to nie dotyczy, ale ja np. tak mam. A raczej miałam do całkiem bardzo niedawna To świadectwo mówi o dość niekonwencjonalnym sposobie patrzenia na sytuacje i okoliczności,  zdawałoby się,  niesprzyjające. O sposobie patrzenia, którego wymaga od nas Bóg.

   Ostatnio w moim domu dzieją się dziwne rzeczy. Dziwne, bo choć trwa to już w sumie ok. 2 lat, wciąż nie mogę i nie chcę się do nich przyzwyczaić. Mój tata odszedł od Boga i dał się pochłonąć różnym innym rzeczom i ludziom... Głównie kobietom. Rano wychodzi do pracy, wraca ok. 14:00. Kłóci się z mamą, siada do komputera, głownie żeby umówić się na wieczór. Praktycznie wyłącza się wtedy z realnego świata. Z tego letargu budzi się ok. 19:00. Zakłada świeżą koszulę, goli się precyzyjnie, zakłada kurtkę i wychodzi. Wraca ok 1:00 w nocy. Mama płacze. Tylko wtedy kiedy myśli, że nie widzimy.

    Tata miewa też dobre dni, kiedy jedziemy gdzieś razem, albo wspólnie uprawiamy radosną twórczość muzyczną. Ale wszystko przeplatane jest atakami furii, które demonizują jego obraz w moich oczach.

   Czasem czułam się półsierotą. Czasem marzyłam o innym ojcu. Czasem życzyłam mu śmierci.

    Było mi tak źle i ciężko a na dokładkę czułam narastający ciężar winy, którego ani trochę nie rozumiałam. Przecież to on był tym złym! To on niszczył naszą rodzinę! Starałam się jak mogłam, udowodnić sobie i innym, że kto jak kto, ale ja tu jestem niewinnym barankiem. Zaczęłam bardziej dbać o swój wizerunek jako chrześcijanina. Więcej nabożeństw, więcej służby, więcej prawa i... poczucia winy. Nie miałam już sił walczyć z tym po swojemu. Oddałam to Bogu.

   Zmiana nie przyszła jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nie było modlitwy, nałożenia rąk, uzdrowienia sytuacji i tańca wyzwolenia. Była mozolna praca nas swoim oddaniem dla Boga i charakterem. Ale na tej ciernistej drodze nie byłam sama

  Teraz nie mam już nienawiści do mojego taty. Mogę szczerze powiedzieć, że go kocham.  On nie zmienił się ani trochę.

    (apropos- wlasnie rodzce przyszli... cz. 2 - pointa akrotce )

Offline

 

#2 2007-04-22 14:13:19

Qik

Administrator

2688511
Call me!
Skąd: Żory
Zarejestrowany: 2006-12-06
Posty: 387
Punktów :   

Re: nieco niestandartowe świadectwo...

Bóg działa. Każde świadectwo jest ważne i myślę że te małe są najważniejsze.


"...Your love is amazing, steady and unchanging..." "... everybody jump around in a house of GOD!"

Offline

 

#3 2007-04-22 15:29:35

God's Property

Student Bożego Słowa

5702762
Skąd: Chorzów
Zarejestrowany: 2006-12-07
Posty: 103

Re: nieco niestandartowe świadectwo...

świadectwa cz. 2.

   ... Ale teraz wiem, że to nie jest jakiś tunel bez wyjścia, którym idę bez najmniejszego sensu. To doświadczenie.  Jakub w swoim liście 1:3-4 pisze, że "doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, wytrwałość zaś prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni(...)".  Paweł w 2. liście do Tymoteusza 2:15 mówi "Staraj się usilnie o to, abyś mógł stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik (...)" . Podobnie w Liście do Rzymian 5:3-4:" (...) chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość a cierpliwość wytrwałość, wytrwałość zaś sprawdzony charakter".  Dawid mówi w psalmie 26.: "Zbadaj mnie, Panie i doświadcz, poddaj próbie nerki i serce moje!". Czy kiedykolwiek modliłeś się podobną modlitwą?

    Modlimy się o to, by być używanymi, by Bóg kształtował nas i zmieniał. Ale kiedy przychodzi doświadczenie najczęściej mamy pretensje. Nie tak to sobie przecież wyobrażaliśmy. Chcemy być oficerami i generałami w armii Jezusa Chrystusa, ale na poligon to już nie łaska!
   
    Z perspektywy tych miesięcy i lat kolejnych prób widzę jak wiele Bóg we mnie zmienił poprzez to wszystko, czego tak bardzo się bałam. Nie wiem gdzie dokładnie jest to zapisane, ale wiem, że Biblia mówi, że Bóg nie zsyła nam nigdy problemów ponad nasze siły. Jeżeli tylko uchwycimy się Jezusa i damy się Jemu prowadzić zwycięstwo mamy zapewnione! Mamy też zapewniony wzrost i rozwój na Jego chwałę i dla Jego królestwa! Na próby i doświadczenia w moim życiu patrzę teraz jak na zadania domowe z matematyki. Nasz wychowawca daje nam nie za karę, ale żebyśmy czegoś się nauczyli. Daje nam możliwość rozwoju, ale do niczego nie zmusza. Musimy się zdecydować- na ile jesteśmy w stanie pozwolić Mu kierować naszym życiem. A co za tym idzie, ile pozwolimy Mu zdziałać poprzez nasze życie. Teraz całkiem szczerze i świadomie modlę się, by Bóg wypróbowywał mnie i szkolił dalej.   Chwała Jemu za to, że w życiu oddanym Jemu wszystko ma swój sens, cel i czas!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.eurotranspoland.pun.pl www.minecraftreal.pun.pl www.megaman-axess.pun.pl www.szkolarpgmakeraxp.pun.pl www.0online.pun.pl