Domii - 2007-04-09 21:19:12

troche późno pisze... ale napisze.

30.III była Droga Krzyżowa dła Młodzieży po ulicach Żor. Ide w genialnym chumorze do kościoła Filipa i Jakuba ( tam sie zzaczynała) . Łup: spotkałam dwie znajome dziołchy.
"No hej Dominika! my właśnie wracamy z... eee..."
"z winka hhahaha" usłysząłam odpowiedź drugiej.
no... myśle sobie okej...ich sprawa... Powedziałam że ide na drogę krzyżową.
"hahaa!!! droga Krzyżowa! a nam sie nie chce... weź wogóle beznadzieja! hahaha ... rozmodlona dewotka" czy cos takiego. Potem odpowiedz drugiej dziołchy
"To sie pomódl za mnie- hahhhaaah" irytująco odpowiedziała druga.
"A za mnie nie. Po co?! błehehe..." zaś pierwsza
siedziałam cicho, bo nieważne co by, powiedziała- wyśmiały by mnie.
   
Więcej na ten temat nie mówie bo każdy by sie załamał...
Już z zepsutym humorem ide dalej...
Droga się zaczęła, dorwałam Wandzie i resztę...

Każda Oaza czy jakaś wspólnota przygotowywała rozważania. Mieliśmy przygotowac dwie. Każda wspólnota która przygotowywała rozważania miała donieśc krzyż do następnej stacji. Krzyż z litego drewna, okolo trzy metry masakrycznie ciężki. I nieśliśmy. Po kilku krokach krzyż zaczął wgniatac mnie w ziemię, a do przejścia była cała Miarki. Co prawda nieśliśmy to w czwórkę czy piątkę...

Zrozumiałam jak Chrystus za nas cierpiał. Niósł  krzyż sam... i nie przez 300 metrową ulicę. Sam, pod wielgachną górę. Pomógł mu Szymon... ale jak na taki krzyż...z naszych grzechów...masakra...

Kiedy już przenieśliśmy... Nie wiedziałam co powiedziec...czułam taką satysfakcje... że pomogłam Mu... Nieśc Krzyż...

Co do tych dziołszek... modliłam sie za nie... może zrozumieją że w każdej chwili mogą się zwrócic do Boga...
Drzwi do nieba w każdym razie są otwarte :D

www.naruto13sasuke13sakura.pun.pl www.farmacja2011lublin.pun.pl www.abbeymount.pun.pl www.ninjasshinobi.pun.pl www.zzn.pun.pl