God's Property - 2007-02-11 20:03:51

Od kilku lat mam swoje 2 stałe, najlepsze przyjaciółki. Obie, do niedawna (choć to pojęcie względne) niewierzące. 
 
  Szczerze pisząc, nie zawsze pamiętałam, żeby modlić się o ich nawrócenie. Nie przeszkadzała im moja wiara i wydawało się, że to wystarczy. Po jakimś czasie doszłam jednak do wniosku, że to dość przykre nie móc porozmawiać, na bądź co bądź kluczowy w moim życiu temat z najbliższymi osobami. No i zaczęłam się modlić, rozmawiać... 

   Z początku było ciężko (nikt nie lubi zmieniać poglądów, a już na pewno zwyczajów i stylu życia). Myślałam już, że nic z tego nie będzie... :(   

   I nagle w kwietniu zeszłego roku (mówiłam, że to pojęcie względne... :p ) dostaję w nocy smsa. Wyobraźcie sobie co czułam, kiedy tamtej nocy moja najlepsza przyjaciółka oddała swoje życie Jezusowi! :D A wiecie jak to się stało? Nie poszła na jedną z tych wielkich ewangelizacji, nie było żadnej długiej, poważnej rozmowy. Nawet nie była w kościele. Po prostu, jak to opisała " otworzyła Biblię i zaczęła czytać o śmierci Jezusa." Poczuła, że to właśnie jej dotyczy i że On jest przy niej. To było naprawdę niesamowite! Przekonałam się, że warto modlić się o nawrócenie przyjaciół! :D

   Teraz razem z Kasią pracujemy nad Pauliną... Bo to od nas zależy, czy w definicji chrześcijaństwa będzie można dopisać- uwaga! ideologia wysoce zaraźliwa! :D


Aha! no i warto dodać, że jak widzicie, nie trzeba być kaznodzieją żeby głosić ewangelię :) Jesteśmy tylko narzędziami w rękach Wszechmocnego :)

www.speedwaymanager.pun.pl www.narutomaniak.pun.pl www.kotly.pun.pl www.pfserver.pun.pl www.cs-erathia.pun.pl